środa, 21 sierpnia 2013

Wydawnictwo Iskry





















Nie będzie tu żadnego wykładu o historii wydawnictwa, choć staż wydawnictwo ma imponujący. Piszę o wydawnictwie jedynie z powodów sentymentalnych, bo odkąd pamiętam zawsze książki Iskier były w moim zasięgu. Piszę o wydawnictwie, bo jakiś czas temu przypadkiem odkryłam stronę wydawnictwa na Pintereście. Owa strona przenosi nas w historię wydawnictwa, historię okładkową. Łza się w oku kręci na widok starych okładek, które znam dobrze. Wiele z tych książek przeczytałam, wiele jeszcze ciągle spotykam na półkach bibliotecznych, w antykwariatach czy allegro. Na niektóre polują niczym myśliwy na grubego zwierza. Ostatnia zdobycz z logo Iskier, to "Drewniany różaniec" Natalii Rolleczek. Ksiązka kupiona w antykwariacie, zniszczona, poklejona, wydana w 1975 roku.


Kiedy przeglądam okładki Iskier na Pinterest, marzy mi się, że klikam w obrazek i mam zabytkowego ebooka, nie koniecznie darmo, ale w każdej chwili do zdobycia. Na razie pozostaje mi buszowanie po allegro, kupowanie egzemplarzy nadszarpniętych zębem czasu i oglądanie okładek na Pinterest starannie ułożonych latami, w jakich książki zostały wydane.

Był rok 1952... Czy ktoś wtedy wybrzydzał, że okładka mało gustowna?





4 komentarze:

  1. Ja uwielbiam Iskry. Książki dziś wydawane przez to wydawnictwo są w moim odczuciu najlepsze pod względem edycyjnym. Dopracowane w każdym szczególe. Najważniejsze, że wydają tylko kilka książek w miesiącu, ale są za to doskonale wyselekcjonowane. Podoba mi się też, że prowadzą salon Boya. Widać pasję:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się z Twojego komentarza. Przyznam, że było mi przykro z powodu braku komentarzy pod tym postem, bo jest to naprawdę wspaniałe wydawnictwo. Często zaglądam na Pinterest, bo właśnie tam ukazują się archiwalne okładki książek wydanych przez Iskry i nowości. Właśnie doszła do mnie książka "Brzechwa nie dla dzieci". Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę Ci zazdroszczę, że "Brzechwa nie dla dzieci" dopiero przed Tobą. Ja czytałam ją zaraz po wydaniu i bardzo mi przypadła do gustu. Cieszę się, że mam ją na własność:)
      Przyznam szczerze, że też mnie to zdziwiło, że pod postem o Iskrach nie ma niczyjego wpisu. Może blogerzy nie czytają tak często ich książek:) Bo różnicę widać gołym okiem…

      Usuń
    2. Może post mało atrakcyjny, ale "Iskry" go zauważyły. Do tego wydawnictwa mam stosunek sentymentalny. Często kupuję ich stare książki w antykwariatach, bądź na allegro. Niestety, są to egzemplarze zniszczone, ale nie odstraszają mnie. Z Brzechwy cieszę się również, bo kto tak naprawdę zna Brzechwę?

      Usuń

"Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje" - Menander