wtorek, 29 maja 2012

Zabójczy spadek uczuć - Gacek & Szczepańska

22.31
Tydzień dwudziesty drugi
28.05.2012 - 3.06.2012


Gacek&Szczepańska - Zabójczy spadek uczuć
Wydawnictwo Nowy Świat
Rok wydania 2008
ISBN 978-83-7386-277-7
Ilość stron 304/6985


Książkę przeczytałam w jeden dzień. Akurat był to ten dzień, ta pora i ta książka. Wszystko nagle zaczęło się walić.Takiej książki mi trzeba było w tym momencie, bo nie samą klasyką człowiek żyje.
Powieść duetu Gacek & Szczepańska to literatura babska zdecydowanie z wątkiem kryminalnym. Raczej rzadko czytam tego typu literaturę, ale tym razem dałam się skusić i dobrze.
Bohaterkami książki są przyjaciółki  - Beata i Monika, które różnią się diametralnie, cytując Szymborską - różnią się jak dwie krople czystej wody. Beatka - spokojna, zaślepiona miłością, łatwowierna, mało asertywna i Monika - szalona, dociekliwa, stąpająca mocno po ziemi. Beatka szykuje się do zamążpójścia, ale oto zupełnie przypadkiem dostrzega na ulicy swojego lubego z kobietą w sytuacji, która wzbudza w niej niepokój. Zwierza się przyjaciółce, która to rusza tropem poczynań narzeczonego Beatki. Dokonane odkrycia każą jej przestrzec Beatę przed planowanym małżeństwem, ale ta jest ślepa i głucha na wszelkie ostrzeżenia. Monika drąży dalej, ale narzeczony Pawełek ją ostrzega. 
Są groźby, musi być coś poważnego na rzeczy. I jak się okazuje - jest.
Nie jest to jednak wątek dominujący,  bo nie mniej ważne są perypetie miłosne obu dziewczyn, przygotowania do ślubu, szał zakupów.  Wartka akcja  i wyraziście zarysowane postacie sprawiają , że  powieść wciąga.  Beatka rozwściecza swoim zaślepieniem, Monika wkurza tym, że ignoruje takiego miłego faceta jak Sebastian, a Pawełka drania gotowa byłam utłuc.


Ciekawa jest także konstrukcja książki - trzy części, w których to po kolei przyglądamy się sprawie z punktu widzenia Moniki, która to rusza tropem niewiernego; potem Pawła, gdzie  nareszcie dowiadujemy się, co to za łotr i kombinator  i znów Moniki, gdzie wszystko się rozsupłuje i dobrze kończy. No i są tytuły rozdziałów, które ubawiły mnie do łez:
Rozdział 5, w którym amplituda nastrojów gwałtownie rośnie
Rozdział 17, w którym Monika staje na głowie i w konsekwencji wpada po uszy
Rozdział 19, w którym nareszcie dają dobrze zjeść
Przyznam szczerze, że książkę przeczytałam od deski do deski - wraz ze spisem treści. Może momentami książka przesłodzona, może czasem sytuacje mocno naciągnięte, ale gdzie tego szukać, jeśli nie w literaturze.


I na koniec...
Jeśli wszystko pod górkę, warto skusić się na coś, lekkiego, sympatycznego, a jednocześnie zwariowanego, "pożreć" w jeden dzień i zapomnieć o problemach.


Książka nadesłana przez wydawnictwo Nowy Świat

Baza recenzji Syndykatu ZwB

poniedziałek, 28 maja 2012

Tropem rosyjskiej mafii

22.30
Tydzień dwudziesty drugi
28.05.2012 - 3.06.2012   


Aleksandra Marynina - Za wszystko trzeba płacić
Wydawnictwo Biblioteka Akustyczna
(na podstawie wyd.pierwszego  wydawnictwa W.A.B )
Seria Sensacji i Kryminału
Nośnik 1 CD mp3
Czas 16 godz 15 min
ISBN 978-83-63162-34-4
Ilość stron wydania książkowego 512/6681

Dawno przełamałam awersję do tego, co za wschodnią miedzą, Pomijam rosyjskich  klasyków, ich narodowość mi nie wadziła, klasyk to klasyk i nie szufladkuje się go narodowościowo, bo to dobro ogólnoświatowe.   Zdarzało mi się planować pójście tropem współczesnej literatury rosyjskiej, ale tylko planować, aż wreszcie nadarzyła się okazja, by poznać od dawna wydawaną w Polsce Marininę, a to za sprawą Biblioteki Akustycznej, która to zaproponowała mi w prezencie audiobooka z powieścią "Za wszystko trzeba płacić". 
Książki Aleksandry Marininy jakoś mi umykały, choć od dawna mają w Polsce swoich zwolenników. 
Za audiobookami nie przepadam, choć książka się sama czyta, ale staram się jednak coś mieć w słuchawkach, bo czytanie to nie jedyna moja przypadłość, druga to "robótkowanie" wszelkiej maści, ale nie da się wykonywać obu czynności w jednym czasie, więc robótkując - słucham lub, jak kto woli, słucham - robótkując. Oczywiście, lubię też mieć na podorędziu tekst drukowany. W razie "zawieszenia się" słuchacza, zawsze można w tekście przegapiony fragment doczytać, bez szarpania się ze sprzętem elektronicznym, który w takich razach skutecznie stawia opór.Tym razem druku nie miałam, więc musiałam uważać, zrezygnować z bujania w obłokach, tym bardziej że książka "rozbuchana" wydarzeniowo i postaciowo. Było zatem co przyswajać.
Marinina wie, o czym pisze - studiowała prawo, pracowała w milicji, aż w roku 1992 wydała książkę, której bohaterką była major Anastazja Kamienska i tak rozpoczęła się kariera pisarska Marininy. Powstawały kolejne powieści  tworzące cykl kryminalny z Kamienską w roli głównej, cykl który posłużył do nakręcenia serialu.
Intryga kryminalna w powieści "Za wszystko trzeba płacić" zaczyna się od zabójstwa dwóch kobiet i dziecka, przy czym jedna z kobiet (przyjaciółka mafioza) i jej dziecko giną zupełnie przypadkiem. Kto za tym stoi, jakie są motywy - to czytelnik wie od samego początku, clou powieści tkwi w dochodzeniu, tym bardziej że w śledztwo  zaangażowana jest nie tylko policja austriacka, ale i mafia reprezentowana przez....Nastię Kamienską. Mafiozo Denisow zwraca się do major Kamienskiej, by pomogła mu odnaleźć zabójcę jego przyjaciółki. Choć kryminał postawiony na głowie i jego konstrukcja różni się zdecydowanie od klasycznych, to książka cały czas trzyma w napięciu, bo powieść jest wielowątkowa, przewija się też w niej wiele postaci na bardzo wyraźnie zarysowanym tle społecznym. Poznajemy różne grupy społeczne i zawodowe, świat szemranych interesów, nierządnych ale szlachetnych kobiet, szarych ludzi niosących bezinteresownie pomoc, moskiewskich naukowców, milicjantów, członków mafii.Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że wątek kryminalny jest raczej pretekstem niż siłą wiodącą powieści.
          Jest to pierwsza moja książka tej pisarki i szczerze wyznam, że podobała mi się. Jestem zwolenniczką powieści sensacyjnych i choć to powieść bardziej społeczna niż sensacyjna, to chyba nie zawiedzie też fanów kryminałów. Nie zawiodła mnie też w wydaniu audiobooka, Roch Siemianowski powieść czyta doskonale, nie drażni, nie usypia, ale też nie odgrywa ról, nie wpada w sidła manieryzmu. Polecam.

Audiobooka wysłuchałam dzięki uprzejmości Biblioteki Akustycznej.
Baza recenzji Syndykatu ZwB

sobota, 26 maja 2012

Subiektywnie

21.29
Tydzień dwudziesty pierwszy
21.05.2012 - 27.05.2012  


Vilhelm Moberg - Jedź dziś nocą
Wydawnictwo Poznańskie
Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich
Rok wydania 1975
Ilość stron 289/6169


Musi być subiektywnie, bo jest wszystko tak jak lubię: powieść historyczna, literatura skandynawska i ulubiona seria.
Do tej pory nie miałam okazji czytać niczego z twórczości Vilhelma Moberga. Książka od jakiegoś czasu stała na półce i doczekała się mojego zainteresowania dzięki wyzwaniu Trójka e-pik i Z półki. 
Powieść "Jedź dziś nocą" uważana jest za jedną z lepszych powieści Moberga. Autor przedstawia w niej czasy królowej Krystyny, a przede wszystkim ciężkie położenie chłopa za jej panowania.  
Chłop Ragnar Svedje gospodaruje wraz z matką  Sigge na swojej ziemi, którą to dziad uzyskał przez karczowanie i wypalanie lasu, tracąc przy tym życie.  Syn i matka ciężko na niej pracuję, a i to często głód zagląda im w oczy. Brak ziarna, zmusza do pieczenia chleba z leszczynowych pączków, słomy, korzeni perzu, a i to poborca z zamku stara się jak najwięcej wydrzeć od biednego chłopa. Jakby tego było mało żąda, by chłopi przychodzili do pracy na pańskich polach. Svedje oponuje, namawia również innych gospodarzy do buntu, są przecież wolnymi chłopami i  nie muszą odrabiać pańszczyzny. Kiedy jednak pan nasyła na chłopów  pachołków pod wodzą świeżo mianowanego wójta, chłopi ulegają. Nie ulega tylko Svedje. Płaci za to wysoką cenę, musi uchodzić do lasu,  matka zostaje wyrzucona z gospodarki i szuka schronienia u siostry w innej wsi, a we wsi zostaje narzeczona, córka starosty. To starosta pierwszy zdradził Svedjego i to nie jedyna przewina Jona Stange - zatrzymuje przekazywaną ze wsi do wsi deseczkę z tajnym znakiem - zbuntowani chłopi rozsyłają wici.
Wydawałoby się, że powieść monotonna, ale wciąż czuje się napięcie, bo chłopi to nie jedyny temat, jest tu wątek miłosny, są wierzenia, tradycje, jest historia dziejąca się w tle - krajowy zjazd stanów i koronacja królowej, wątek bezuchego kata i złodziejaszka przypominającego momentami Robin Hooda Jest w powieści baśniowo, ale nie radośnie i ta baśń nie kończy się zwycięstwem dobra nad złem, ale mimo to niesie nadzieję, że może jednak... 
Wić przybywa. Jedź dziś nocą, dziś!

czwartek, 24 maja 2012

Statek niełaskawy

21.28
Tydzień dwudziesty pierwszy
21.05.2012 - 27.05.2012  


Akira Yoshimura - Zagłada
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Seria Biblioteczka Konesera
Rok wydania 2000
ISBN 83-7255-435-8
Ilość stron 128/5880




 Zupełnie przypadkiem trafiłam a książkę i przyznać muszę, że bardzo lubię takie przypadki, bo to jedna z lepszych książek, jakie ostatnio przeczytałam. 


Rzecz dzieje się prawdopodobnie w średniowieczu w małej japońskiej wiosce niemalże odciętej od świata. Rytm życia w wiosce wyznaczają pory roku, a główne zajęcie mieszkańców, to starania wokół zdobywania pożywienia i chronienie swoich najbliższych przed śmiercią głodową. 
Mieszkańcy wioski położonej w górach nad brzegiem morza zajmują się połowem ryb, kalmarów i ośmiornic, warzeniem soli, zbieractwem darów natury i drobnym handlem, który pozwala im na zakup ziarna i niezbędnych do życia towarów. Jest jeszcze jedna metoda zdobywania środków do życia - sprzedawanie się w niewolę. W niewolę sprzedają się ojcowie rodzin, kilkunastoletnie dziewczynki i chłopcy, by rodzina mogła za nich otrzymać skromne  środki na przetrwanie najgorszej biedy. Mieszkańcy wsi żyją zgodnie, wspierają się, wspólnie na plaży warzą sól, którą po równo dzielą między sobą, bo sól mogą wymienić na ziarno w sąsiednich, bogatszych wioskach.
Ale czy tylko o handel wymienny tu idzie?  Dziesięcioletni bohater powieści Isaku sądzi, że to obrzędy religijne, bo warzenie rozpoczyna się każdego roku, kiedy na drzewach czerwienieją liście, burzy się morze i rozpoczyna się czas niepogody a uczestniczy w nim cała wioska. Kiedy ojciec Isaku sprzedaje się w niewolę, Isaku staje się głową rodziny, uczestniczy jak inni mężczyźnie w życiu wioski, przechodzi swoistą inicjację. Ważenie soli to nie obrzęd. Palące się na plaży ogniska wabią zbłąkane nocą śród niepogody statki, które rozbijają się na przybrzeżnych skałach. Statki łaskawe, jak nazywają je mieszkańcy wioski, to statki, które przewożą wszelkie dobra - ryż, olej, wino, których smaku niektórzy mieszkańcy jeszcze nie znają. Zbłąkany statek to dla głodującej wioski wybawienie, zapas ziarna na dłuższy czas, święto. Ale na statku są też ludzie, świadkowie grabieży...

Narracja książki jest spokojna, oszczędna, powiedziałabym infantylna - z perspektywy dziesięcioletniego bohatera powieści Isaku. Daje ona poczucie spokoju, budzi współczucie wobec mieszkańców wioski, usypia czujność czytelnika. Ten spokój jest jednak złudny, bo oto znów na horyzoncie pojawia się statek, tym razem mniej łaskawy. 


Tak jak wspomniałam, książka bardzo dobra, zaskakująca i po japońsku mroczna.. Dziwne, że jakoś umknęła wcześniej mojej uwagi, bo autor znany i nagradzany, opublikował około dwudziestu powieści, był prezesem japońskiego związku pisarzy. Zmarł w roku 2006.


Książka przeczytana w ramach Trójka e-pik - literatura azjatycka



wtorek, 22 maja 2012

Ach, te baby

21.27
Tydzień dwudziesty pierwszy
21.05.2012 - 27.05.2012 


Zofia Nałkowska - Niedobra miłość
Seria Koliber
Wydawnictwo Książka i Wiedza
Rok wydania 1975
Ilość stron 259/5752


Książką przeczytana w ramach wyzwania czytelniczego Trójka e-pik - klasyka polska.  Okazało się jednak, że nie tylko ja wpadłam na genialny pomysł przeczytania  "Niedobrej miłości" Nałkowskiej. Powieść ta została w ramach wyzwania wybrana także przez Natannę. Trudno, nie jestem oryginalna,  ale za to poznałam jedną z wielu nieznanych przeze mnie powieści Nałkowskiej.


Akcja powieści toczy się w okresie międzywojennym, tuż po zakończeniu  
I wojny światowej w prowincjonalnym miasteczku na kresach wschodnich w środowisku zbankrutowanych wyższych sfer. Mimo biedy  w miasteczku i sąsiednich chylących się ku ruinie majątkach organizowane są obiadki, kolacyjki, rauty i wszelkiej maści towarzyskie spotkania, a to za sprawą nowo przybyłych znaczących osobistości.


Do miasteczka przyjeżdża małżeństwo - Agnieszka i Paweł Blizborowie. Ona córka dygnitarza, on - nikt specjalny. Ona radosna, towarzyska, on mrukliwy, milczący, ale oboje zakochani w sobie bez pamięci. Wzbudzają zachwyt wśród mieszkańców, wiodą prym w kulturalnym życiu okolicy. Cóż, szczęście nie trwa jednak wiecznie. Do akcji wkracza słodka i niewinna mężatka Renata, przyjaciółka Agnieszki, która, jak się okazuje, nie pierwsze rozbite małżeństwo ma na sumieniu, a może to on Paweł namówił piękną Renatę do grzechu?


W powieści przewija się  cała plejada kobiet, ale dziwne to kobiety. Może jedna Agnieszka budzi ciepłe uczucia. Wspomniana Renata Słuczańska ma na sumieniu dwa rozbite małżeństwa, cudzoziemska synowa hrabiny Osienieckiej bezpardonowo ruguje hrabinę z włości, sama hrabina ma za nic stany niższe i zero empatii dla biedoty, Mania Siesławska - córka nauczyciela i uwiedzionej służącej za wszelką cenę pragnie osiągnąć wyższy status społeczny, w czym bardzo pomocny jest Justyn, na którego zastawiła sidła, a i wykorzystany bezpardonowo dyrektor banku. Krótko mówiąc, wredne te baby.


Przyznać jednak należy, że Nałkowska mistrzowsko odmalowała bohaterów powieści, zajmująco przedstawiła czasy, których charakterystyka bardziej mnie pochłaniała niż sam romans. Drażniły mnie napuszone słowa tyczące  namiętności uczuć, bo choć pamiętałam, że powieść powstała bez mało sto lat temu, to jednak sceny miłosne mnie zwyczajnie drażniły, takie niedzisiejsze, co jednak niczego nie ujmowało z pięknego języka, jakim posługuje się Nałkowska. Prawda, że styl z niejednym "zawijasem", trudny, wymagający dużej uwagi, ale zaprzeczyć się nie da, że mocno urodziwy.
I jeszcze łatkę małą autorce przypnę - marna ta fabuła, mnie nie porwała, ale czy aby na pewno w tej powieści o fabułę szło?



czwartek, 10 maja 2012

Public relations w wydaniu Muriel Spark

19.26
Tydzień dziewiętnasty
7.05.2012 - 13.05.2012  


Muriel Spark - Gwiazda filmowa
Wydawnictwo Czytelnik
Rok wydania 1975
Ilość stron 140/5493


Szczerze mówiąc, książka mnie rozczarowała. Nie śledzę "pudelków", "plotków" i innych radosnych ploteczek z życia wyższych sfer, a gwiazd w szczególności i choć książka przedstawia historię fikcyjną, to jednak nie o tym chciałabym czytać, ale przyznać muszę pani Spark, że intryga zmyślna i zaskakująca.


Aktorka, Annabela Christopher i jej mąż Fryderyk, chcą zrobić karierę w filmie, ale to tej głupszej ( w przekonaniu męża ) udaje się wejść z powodzeniem w świat filmu, nawet zrobić karierę. Mąż w cieniu gwiazdy zadowala się dawaniem lekcji dykcji, pisaniem scenariuszy, które mają wzięcie, ale nie przynoszą wielkiego zysku, a i nie zaspokajają jego ambicji zawodowych. To prowadzi do niesnasek,. zadrażnień w małżeństwie, które dla potrzeba mediów zostaje wykreowane jako idealne stadło, które wcale takie idealne nie jest.  Mąż szuka pocieszenia u innych kobiet, planuje odejście od żony. Cóż, kiedy i jedno i drugie z małżonków jest niewolnikiem wykreowanego przez specjalistkę obrazu. 
Jak wyplątać się z pęt wyimaginowanego ideału małżeńskiego i zaszkodzić karierze żony? Prosto i zaskakująco, ale o tym w książce, by nie psuć potencjalnym czytelnikom lektury.


Na pewno problem poruszony w książce - ważki, choć  może mniej w świecie artystów, a bardziej w świecie polityków. Czy każda publiczna postać jest autentyczna, czy to tylko kreacja stworzona przez fachowców od public relations na potrzeby odbiorców ? Kochamy gwiazdy, głosujemy na sympatycznych polityków, by potem stwierdzić, że nie jeden ma sporo za uszami. 
No więc reasumując - książka jest "zjadliwa", czytanie nie sprawia przykrości, ale czy po inne książki Muriel Spark sięgnę? Nie sądzę.

wtorek, 8 maja 2012

O kłamstwie, zdradzie i wielkiej literaturze

19.25
Tydzień dziewiętnasty
7.05.2012 - 13.05.2012 


Jan Tomkowski - Nie ma Pauliny
Wydawnictwo Nowy Świat
Rok wydania 2012
ISBN 978-83-7386-441-2
Ilość stron 239/5353




Wybór książki na podstawie okładki, tytułu, a nawet notki wydawniczej jest ryzykowny. Tym razem wybierając książkę sugerowałam się przede wszystkim autorem, ale nie tylko. Zestawienie znanego literaturoznawcy z tytułem, że tak powiem, babskim - zastanawiające. Jan Tomkowski w wydanie fabularnym? Intrygujące. Złudzenie tylko chwilowe, bo ani książka babska, ani "fabularna". Od pierwszych linijek już wiadomo, że Tomkowski pozostaje Tomkowskim, wiernym swojej pasji naukowej i twórczej. Nie, żeby Pauliny nie było, bo jest. Są i inne kobiety,  ale to tylko pretekst do rozmowy o literaturze, filmie i sztuce w ogóle.
Autor oszczędnie kreśli dzieje związku Pauliny z głównym bohaterem. Wśród tytułów książek, arcydzieł filmowych przewija się Paulina, która kłamie, zdradza, w końcu porzuca partnera, by życie związać z innym mężczyzną. Niewiele tych zdań o burzliwym związku, ale i te dają kompletny obraz . Każde wydarzenie związane z Pauliną to odwołanie się do klasyki literatury - Nabokova,  Dostojewskiego, Manna, Henry Jamesa czy arcydzieł filmowych Bergmana, Antonioniego, Saury czy Formana.
Paulina układa sobie na nowo życie, a jej były partner układa sobie śmierć.
Książka nie jest łatwa, ale nie sposób jej porzucić w połowie zdania. To książka, że przytoczę za autorem słowa Paula Valery, która stawia opór. Warto ten opór pokonać, warto zrobić sobie czytelniczy  rachunek sumienia i warto do książki powrócić, tak jak bohater powieści chciał powracać do lektury "Ady" Nabokova: "Chciałem powrócić do pewnych fragmentów, przyjrzeć się raz jeszcze konstrukcji całości, sprawdzić kilka szczegółów."  I ja do książki wrócę, by wynotować parę tytułów, sprawdzić, ilu zdań potrzebował autor, by wśród literackich zauroczeń, przedstawić tak sugestywny obraz toksycznego związku.

Za książkę dziękuję wydawnictwu Nowy Świat

piątek, 4 maja 2012

Majowa trójka e-pik

W nowej odsłonie  "Trójki" do wyboru klasyka polska, literatura azjatycka i powieść historyczna.  Zestaw jakoś mnie nie porwał, nie mam pomysłów - miotam się, tym bardziej, że najczęściej klasyka polska z powieścią historyczną się łączy.
Z klasyki polskiej mam do wyboru "Wampira" Reymonta, stoi od lat na półce, więc może pora przeczytać? Ale korci też Kraszewski i Żeromski, wróciłabym chętnie do dawno czytanej "Wiernej rzeki", ale tyle książek nieprzeczytanych czeka. Z literaturą azjatycką nie mam problemu. Na pewno będzie to Akira Yoshimura - "Zagłada". No i historia. Chyba się zdecyduję na książkę Vilhelma Moberga "Jedź dziś nocą" z mojej ukochanej Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich. Oczywiście chodziła mi po głowie inna powieść, też czytana przed laty - "Glina i popioły" Zoe Oldenbourg, no ale powtórkę jednak zostawię na inny czas. Czy to mój ostateczny wybór - nie wiem, ale warto przymiarkę zrobić.
A więc wstępnie:
* klasyka polska - Władysław St. Reymont - Wampir
* literatura azjatycka - Akiro Yoshimura - Zagłada
* powieść historyczna - Vilhelm Moberg - Jedź dziś nocą

Aneks:
Zagapiłam się przy wyborze lektur do wyzwania czytelniczego. W edycji kwietniowej, jedna z uczestniczek wybrała książkę Reymonta "Wampir" w dziedzinie horroru. Myślę, że będzie ciekawej, jeżeli tytuły nie będą się powtarzały i stąd mój nowy wybór w ramach klasyki polskiej. Będzie to "Niedobra miłość" Zofii Nałkowskiej zamiast "Wampira" Władysława Reymonta.